marca 27, 2024
Od Yassina do Jakody
marca 21, 2024
Od Verosity CD Sabara
marca 20, 2024
Od Sabara do Verosity
marca 18, 2024
Od William'a CD Chelsei
marca 12, 2024
Od Yassina do Mylesa
Bawił się kiepsko, towarzystwo go nudziło, nie chciało mu się dalej tańczyć, zamówił więc drinka, potem jeszcze dwa. Odpalił kolejnego papierosa, przebiegł wzrokiem po parkiecie, bo zgubił gdzieś kolczyk, westchnął, gdy znów go nie wypatrzył. Sądząc po tym, w jakiej dzielnicy balował tej nocy, ktoś musiał mu go buchnąć, wątpił, by zapięcie samo puściło.
Cmoknął na Kochanie, poklepał się po udzie. Gepard ani drgnął, nie odpowiedział w żaden sposób, patrzył na Yassina nieruchomo, wzrokiem w połowie obojętnym, w połowie hardym, w całości zniesmaczonym, prawie pogardliwym. Siedział w pewnym oddaleniu, jakby nie chciał, żeby ktokolwiek mógł pomyśleć, że przyszli tu razem. Yassin nie był specjalnie zdumiony, że kot się do niego nie przyznaje po tym, jak się dzisiaj prowadził; był zdumiony, że jeszcze się nie przyzwyczaił.
marca 08, 2024
Od Kaia CD Harveya
Każdy dzień jest podobny do poprzedniego i kolejnego. Wydawać się może, że każdy wpada w swoją rutynę, ciężko ją czasami przerwać. A nim można się zorientować, cały ten proces trwa już jakiś czas. W sidła tej nieszczęsnej rutyny wpadł różowowłosy dialid. Od jakiegoś czasu Kai robił wiecznie to samo, czyli przyjmował zlecenia od swojego ojca, nie mając za bardzo większego wyboru niż wyrażenie zgody. Jego nieszczęsnym partnerem był rodzony brat, a jak wszyscy wiedzą, rodzeństwo lubi sobie wzajemnie rzucać kłody pod nogi, szczególnie kiedy mowa o przejęciu posady ojca. Choć sam założyciel mafii Angels nie ma zamiaru tak szybko udać się do grobu, więc są nikłe szanse, aby któryś z jego synów przejął całe przedsięwzięcie, to jednak i tak próbują zabłysnąć w jego oczach. Próbują to zbyt ogólne określenie, ponieważ to Luther jest głównym zainteresowanym. Kai dość sceptycznie do tego podchodzi. Coraz bardziej nie podoba mu się to, że ciągle musi mieć za swojego towarzysza własnego brata. Ostatnio spędza więcej czasu z nim niż we własnym domu. Jest to dość uciążliwe, ale cóż można począć? Zleceń przybywa, opłat ubywa, a głów do ścięcia coraz więcej. Nie każdy ma czas na załatwianie tej brudnej roboty, ale zamiast się rozdzielić, to ojciec przydzielił ich do jednego zespołu. Współpraca jest ważna, to nie tak, że Kai to kwestionuje, nie o to tutaj chodzi. Bardziej przeszkadza mu to, że nie może wybrać sobie kogoś innego, z kim lepiej by się dogadał.