marca 20, 2024

Ballada z ulicy

| Autor | CameoWenf
| Prowadzący | de_fenestracja (discord)
| Tożsamość | Sabar Bermejo
| Pseudonim | Wśród członków Scars znany jako „śpiewak”. Jedni wołają tak na niego pieszczotliwie, drudzy lekceważąco, trzeci z przyzwyczajenia, bo się osłuchali i tak się przyjęło. Hogan ma własną wersję, mówi „grajek”.
| Głos | Klik
| Płeć, wiek i data urodzenia | Mężczyzna, 27 lat, 10 października. 
| Rasa | Nengin.
| Miłość | Do wina i własnego odbicia.
| Pochodzenie | Fraduna, Veelven.
| Zamieszkanie | Fraduna, Lucade.
| Profesja | Przemytnik w mafii portowej, szeregowy członek załogi statku, nieposiadający ani specjalnych kompetencji, ani nawet prawa głosu. Sabar wie, że jego pozycja w Scars była, jest i pozostanie niska, nie robi nic, by poprawić swój status w hierarchii. Świetnie czuje się w roli okrętowego cwaniaka, obiboka i marudy. Trzyma się blisko Hogana, skwapliwie korzysta z faktu, że głowa mafii lubi czasem folgować swoim ludziom. Swego czasu z uprzejmym zdumieniem przyglądał się, jak Yassin staje na głowie i robi fikołki, żeby zyskać w oczach Hogana i zasłużyć na awans.
| Charakter | Pirat bardzo przeciętny, by nie rzec: kiepski. Nie kręcą go napady i rozboje, nie lubi dawać w mordę, brać w nią też nie, nie ma dziewczyny w każdym porcie. Nie wybija zębów, nie odcina palców, nie wyłupił jeszcze nikomu oczu, nie sprzedał nikogo do burdelu, ceni pieniądze i wygodę, owszem, ale nie najbardziej na świecie, czasem kradnie, prawda, ale rzadko. Stara się nie brudzić sobie rąk, miga się od trudnej roboty, unika udziału w parszywych przedsięwzięciach. Zasadniczo nie pasuje do mafii portowej w ogóle, wie o tym doskonale.
Nie podoba mu się w Scars szczególnie, nie zgadza się z praktykowanymi przez piratów zwyczajami, część podejmowanych przez Hogana decyzji pozostaje w sprzeczności z jego moralnością. Sabar, gdy ma zły czas, próbuje odciąć się od realiów życia na przemytniczym galeonie, trochę zakląć rzeczywistość, pooszukiwać samego siebie. Czasem, gdy nie chce czegoś zobaczyć, w odpowiednim momencie odwraca wzrok, udając, że czyta. Bywa, że odejdzie na bok, niby w ważnej sprawie, bo nie chce być czegoś świadkiem. Zdarza się, że wsłuchuje się w morskie fale, bo może zagłuszą jakoś krzyki. Sabar nie ukrywa, że gdyby nie splot nieszczęśliwych okoliczności, które przyparły do go muru i skłoniły do podjęcia współpracy z mafią, nie zdecydowałby się do niej dołączyć. I gdyby się dało, odszedłby już dawno.
Na statku nie ma wielu przyjaciół, rola samotnika mu odpowiada, dobrze czuje się w układzie, w którym nikt nie lubi jego, on nie lubi nikogo, a jedyną osobą, którą się przejmuje, jest Sabamira. Nie angażuje się w życie mafijnej społeczności, zwykle jest milczący, a jak już musi zabrać głos i wyrazić opinię, robi to sucho, krótko i trochę byle jak. Nie spoufala się z piratami, nie gra z nimi w kości, raczej nie upija się w ich towarzystwie, nie bawią go ich żarty, siłą rzeczy został uznany przez część załogi za osobę niegodną zaufania. Nie odnalazł się w Scars w połowie tak dobrze, jak Sabamira, czująca się na morzu jak ryba w wodzie, albo Yassin, który, po awansie, rozhulał się na „Jokaście” jak lis w kurniku. Sabar patrzy czasem na nich, obserwuje ich zawziętość, energię do działania, wolę walki i pragnienie zmian, może nawet trochę im zazdrości, że jeszcze im się chce, bo jego to wszystko już bardzo mało obchodzi.
| Aparycja | Szczupły, dość wysoki, ubrany zwykle ekstrawagancko, często na piracką modłę. Lubi szerokie koszule, długie płaszcze, luźne spodnie, wysokie buty, złote klamerki, świecące guziki, egzotyczne tkaniny, chusty z frędzlami. Ma przebite uszy, raz nosi kolczyki z piórami, raz z koralikami, raz zwykłe kółka. Południowy typ urody, skóra ciemna, zawsze opalona, włosy brązowe, trochę dłuższe, zwykle pogrążone w nieładzie. 
| Zainteresowania | Pieniądze, alkohol, uchylanie się od pracy, c z a s e m zabawianie okrętowej załogi.
| Broń | Ładny uśmiech, urok osobisty, fajny tyłek, świetny głos. I denix, tak na wypadek, gdyby poprzednie argumenty nie zadziałały. Zdarza mu się poszczuć kogoś Rokayą, zwykle Sabamirę. Kotka obiekt wskazany do unicestwienia próbuje załasić i zalizać na śmierć. 
| Relacje |
Sabamira Bermejo. Sabar nigdy nie wyszedł z roli nadopiekuńczego starszego brata, nie przyjął do wiadomości, że jego siostra jest już dużą dziewczynką, nie potrzebuje jego ochrony i świetnie radzi sobie sama. Próbuje jej ojcować, stawiać zakazy, prawić nauki, nakładać ograniczenia. Sabamira uśmiecha się, bo miło, że brat się o nią troszczy, ale nie zmienia to faktu, że jego rady ma w dupie.
Juan Cabrera. Kucharz okrętowy, prosty i wesoły chłopak, jedna z niewielu osób w mafii, z którymi Sabar lubi czasem wypić i pogadać.
Lindhurst Hogan. Szef. Ktoś puścił plotę, że trzyma Sabara na „Heliodorze” tylko dlatego, że nieźle śpiewa szanty, bo, gdyby nie muzyczny talent, byłby na statku równie niezbędny, co okrętowe szczury. Sabar nie jest w pozycji, żeby z tym polemizować.
Khalil Herreira. Szef, ale mniej ważny. Dziany, przebiegły w interesach, ma własny statek. Sabar służył na „Jokaście” krótko, ale spędził tam wystarczająco czasu, by zrozumieć, że Khalil jest pierdolnięty.
Yassin Herreira. Khalil, ale młodszy i bardziej bezczelny. Równie pierdolnięty, co oryginał. Mają skomplikowaną relację, ich podejście do siebie zmienia się w zależności od układu gwiazd, cyklu Saturna, pozycji Księżyca na niebie i tego, jaki humor obaj wylosują tego dnia na kole fortuny.
Verosity Serpens. Sabar nie wie, co ta pani w życiu porabiała, ale w porcie opinię ma paskudną.
| Ciekawostki |
– Koneser mało ambitnej poezji i prozy niskich lotów. Czasem zasunie jakąś fraszką, trzaśnie cytat z książki, koniecznie niemądry i nieadekwatny do sytuacji.
– Ekspert, jeśli chodzi o nieobyczajne portowe przyśpiewki. Obyczajne też zna, ale elegancki repertuar ma znacznie węższy, z doświadczenia wie, że marynarze chcą słuchać „O bosmance z Adelupy, co za łupy dała dupy”.
– Czasem złoży za kogoś raport, niekiedy jakiś niepiśmienny członek załogi podyktuje mu list, innym razem ktoś wciśnie mu dziecko czy psa pod opiekę. Sabar daje się wrabiać w takie rzeczy, można z nim dużo ugrać na ładne oczy.
– Pochodzi z rodziny niezamożnej, dorastał w trudnym środowisku, od dziecka obarczony był kiepską sytuacją materialną, w jakiej znajdowali się jego bliscy. Jako nastolatek kradł na ulicy, jako młody dorosły po barach, klubach i hotelach. Dostał wyrok, siedział krótko w nadmorskim więzieniu zwanym Portem Cyryla.
– Szczerze zazdrosny o relację Sabamiry i Yassina, ale prędzej sczeźnie, niż to okaże. I nie wie, czy bardziej zazdrości Yassinowi kontaktu z Sabamirą, czy Sabamirze z Yassinem. Nie podoba mu się, że mają żarty, które tylko oni rozumieją, wspomnienia, w których go nie ma, różne niemądre aktywności, które ich cieszą, a do których Sabar nie jest zapraszany, bo wiadomo, że nie będą go bawić. 
– Początkowo został zrekrutowany na „Heliodora”, gdzie służył pod Hoganem. Przeniósł się na „Jokastę”, ale nikt mu nie powiedział, że tam trzeba coś robić, bo Khalil trzyma załogę za mordę, wrócił więc do Hogana w lansadach. 
– Ma dwa znaki wypalone na skórze. Symbol Scars, kotwica, znajduje się na łopatce, wąż, pamiątka po pobycie w Porcie Cyryla, ulokowany jest na dłoni.
| Pupil | Serwal:
– Trzyletnia kotka, nazywa się Rokaya, Sabamira wybierała imię. Podobno znaczy „delikatna”.
– Drobna, smukła, trochę większa od domowego kota. Ma nakrapianą sierść, zielone oczy, krótki ogon, długi pysk i nieproporcjonalnie duże uszy.
– Wychowana w niewoli, pochodzi z przemytu. Je z ręki, daje się drapać po brzuchu, gdyby nie egzotyczna aparycja, niewiele różniłaby się od zwykłego mruczka.
– Ciekawska, skora do psot, uwielbia piórka, sznurki i firanki, chętnie poluje na owady i poruszające się pod kołdrą stopy.
– Głupiutka, trochę niezdarna, ale bardzo pocieszna. Lubi jeść rzeczy, które nie są do jedzenia przeznaczone. Nie rozumie, jak działają szyby.
– Ma na pieńku z Kochaniem Yassina, relacja między kotami jest równie burzliwa, co między właścicielami. 
– Kiedyś próbowała upolować Ar. Hogan prawie wyrzucił ich oboje przez burtę.
| Od autora |
Można sterować! Polecam do zabawnych wątków na krótkie opka. Mam paskudne tempo pisania, ALE zawsze się staram, tak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz